niedziela, 8 kwietnia 2012

Prolog



   Yoren popędził karogniadego wałacha w stronę murów miasta. Zbliżało się kolejne kilka dni poboru przestępców wszelkiej maści, a niekiedy też nędzników szukających wyżywienia i bytu lepszego niż ich obecny. Jak mawiają Starkowie – nadchodzi zima – a na Murze przyda się każdy, kto jest w stanie utrzymać miecz.
    Muły ciężkim krokiem ciągnęły wóz wraz z resztkami zapasów, które trzeba będzie odnowić w mieście. Czarny brat pogrzebał w sakiewce, wzdychając głośno. Dziesięć srebrnych jeleni, dwadzieścia miedziaków i złoty smok – na tyle mógł liczyć tym razem. Większość pieniędzy dostał od lordów Północy, ale i tak nie była to wystarczająca ilość.
    Powóz przejechał przez Lwią Bramę, a przed oczami Yorena rozciągnął się widok typowego portowego miasta. Domy pobudowano chaotycznie. Wąskie uliczki ledwo pozwoliły czarnym braciom przejechać.
    Yoren skierował powóz w stronę miejskich lochów, gdzie Nocna Straż miała nadzieję zdobyć wielu rekrutów. Czy i tym razem Lannisport obdarzy ją obficie?


2 komentarze: